W moim domu mówi się, że cukier jest najbardziej uzależniającym narkotykiem na świecie. Jest to oczywiście stwierdzenie przesadzone, ale opierające się na solidnych podstawach. Cukier jest aż 8 razy bardziej uzależniający od kokainy, a na dodatek im więcej go jesz, tym bardziej go pragniesz! Pamiętaj, że nie mówimy tylko o drobnych białych kryształkach, ale również o każdej innej postaci, w jakiej występuje. W prawie każdym gotowym produkcie znajduje się jakiś procent tego uzależniacza, czego znakomitym przykładem jest keczup zawierający nawet 30 g cukru na 100 g produktu.
Nadmiar cukru pod lupą medyka
Cóż, zacznę od lżejszego kalibru, a potem się rozkręcę.
- Cukier przyspiesza starzenie – utrata gęstości skóry poprzez twardnienie włókien kolagenu i elastyny prowadzi do coraz większej ilości zmarszczek, wiotczenia i utraty elastyczności. Brzmi fatalnie i takie właśnie jest. Im lepsza gospodarka cukrem, tym piękniejsza skóra i bardziej spowolnione procesy starzenia.
- Teraz tzw. oczywista oczywistość – cukier tuczy. Jeśli nie jesteś wielbicielem wałeczków, podwójnego podbródka czy rozłożystych bioder, lepiej go ogranicz. Twój spowolniony przez białego drania metabolizm nie doprowadzi wtedy do odkładania się tkanki tłuszczowej.
- Idźmy dalej – insulinooporność. Zaburzenia hormonu – leptyny, odpowiedzialnego za uczucie głodu i sytości powoduje gromadzenie glukozy, w efekcie czego może dojść do cukrzycy typu II.
- Kłopoty ze snem. Pobudzony nadmiarem cukru mózg wywołuje problemy z zasypianiem i jakością snu.
- Ospałość. Rozstrojony przez węglowodany proste organizm ogarnia szaleństwo, beztroska i zaburzony rytm dobowy.
- Wywołuje uczucie smutku, przez co stajesz się bardziej narażony na choroby psychiczne, w tym depresję.
- Zaburzenia aktywności seksualnej.
- Stany zapalne żył, zniszczone systemy filtrujące w nerkach, artretyzm i wiele innych.
5 kroków do skutecznego wyeliminowania białego drania
Krok pierwszy to POWÓD. Musi być naprawdę dobry, żeby mógł odcisnąć na Twojej psychice piętno, któremu się nie oprzesz. Powyżej wymieniłam sporą ilość takich powodów, ale Twój może być całkiem inny. Na pewno musi być to coś, co Cię utrzyma w postanowieniu, coś, czego się boisz lub co podziwiasz całym sobą. Zastanów się również, jaki jest Twój cel, bo może nie jest nim całkowite odstawienie cukru, a tylko redukcja. Dopiero kiedy podejmiesz te decyzje, zaplanuj kolejne kroki swojej strategii.
Krok drugi to zajrzenie do swojej podświadomości i zrobienie RACHUNKU SUMIENIA. Skąd bierze się Twoja ochota na smak słodki? O czym informuje Cię organizm? Kilka podpowiedzi:
- jadasz zbyt mało i nieregularnie,
- jesz zbyt wiele cukrów prostych (białe pieczywo, duża ilość owoców),
- zaczynasz dzień od słodkiego śniadania,
- gubią Cię przyzwyczajenia (jak jest kawa to i ciasteczko jak wieczorny film, to i przekąski, itd.),
- nie jesz śniadań, przez co masz spadki energetyczne i właśnie wtedy organizm woła – daj mi ten cukier, bo on mnie najszybciej doładuje!
- Jesteś niedożywiony w mikro i makroelementy, białko, witaminy.
Kiedy już przeanalizujesz błędy, jakie popełniasz, przejdź do kroku trzeciego, czyli ZADBAJ O PODSTAWY. Zacznij organizować regularne posiłki, nie rób zbyt dużych przerw między nimi (3-4 godziny), wysypiaj się, pij wodę, jedz pieczywo razowe i kasze, dokładnie czytaj opisy produktów, które kupujesz, wybieraj te z najniższą zawartością cukru i o niskim indeksie glikemicznym, postaraj się też wypracować zdrowe nawyki żywieniowe.
Krok czwarty to organizowanie sobie WYZWAŃ, np. dzień, tydzień bez cukru. Jeśli Ci się uda, przyznawaj sobie nagrody, pochwal siebie i przytul. Jeśli nie – świat się nie zawali, zaplanuj wtedy coś mniejszego. Krokiem piątym i ostatnim jest ETAP PRZEJŚCIOWY, czyli zamiana białego diabelstwa na zdrowe słodycze i zamienniki cukrów, typu ksylitol, stewia czy erytrol, ale i tu uważaj, żeby nie przesadzić. Dzięki przeplataniu sobie kroku 4 z 5 zmieni się Twoje postrzeganie poziomu słodkości i łatwiej będzie Ci przetrwać ODWYK. I na koniec jeszcze jedna zasada, o której powinieneś pamiętać: co z oczu, to z serca!
A o węglowodanach złożonych o niskim indeksie glikemicznym i co jeść, żeby się świetnie czuć, pisałam tutaj.